niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 7

-Co Ty tu robisz? - nie widziałam Patryka 5 lat.
Poznałam go we wakacje, jak byłam u Kacpra na dwa tygodnie. Pewnego dnia wyszliśmy z Kacprem na miasto, ponieważ było ciepło to spotkaliśmy się z kilkoma jego kolegami i był tam Pat. Na początku byliśmy tylko ja, Kacper i on. Oni gadali razem, a ja tylko towarzyszyłam im. Dopiero jak jakiś normalny temat zaczęli to coś tam mówiłam, a tak to jakoś nie wiedziałam co, bo rozmawiali o jakiś swoich sprawach. Następnie dołączył do nas Ryan. Dziwny chłopak. Szczegół, że nie mogłam się z nim dogadać, bo nie umiał polskiego. No ale nic. We czwórkę spędziliśmy prawie cały dzień. Między mną, a Patrykiem doszło do czegoś niezwykłego. Nie wiedziałam co o nim myśleć. Z początku wydawał się taki zwykły, nudny chłopak. Zdziwiło mnie to, że dopiero go poznałam, a on mnie przytulał, w tak zwany sposób "tulimy". On był inny. Nie przeszkadzało mu nic, poznał mnie taką jak byłam zawsze. Wtedy nikogo nie udawałam, a w tym wieku co byłam, często zdarzało mi się robić wszystko byleby się nie zbłaźnić i być idealna, jak większość dziewczyn. Byłam sobą i to mi się podobało. On też nie wstydził się niczego. I przez ten pobyt coś do niego poczułam, takie zauroczenie. Nic więcej. To było dziwne uczucie, za codzienna zazdrość jak wróciłam do Polski. Ten płacz. Nie było dnia żebym o nim nie myślała. Wszystko było inne, aż w końcu znalazł sobie dziewczynę. Kiedy Kacper przyjechał do mnie, powiedział mi, że to dzięki mnie Pat z kimś jest. Nie wiedziałam jak to rozumieć, do tej pory nie rozumiem. Odpuściłam sobie. Jeszcze nie raz, w ciągu 5 lat byłam u cioci, jeszcze nie raz o nim myślałam, ale jedno zrozumiałam, że to była tylko zabawa. Nie pytałam o niego, nie pisałam z nim. Żyłam tak jak wtedy kiedy go nie znałam. Do teraz.
Wchodząc do Kacpra pokoju, nie spodziewałam się, że doznam takiego szoku. On, Patryk, siedzący tutaj, 5 lat później. Dorosły, wysoki, wysportowany mężczyzna. Uśmiechnął się do mnie i odpowiedział:
-A siedzę u swojego dobrego kolegi. Nie można?
-Ee.. Możnaa - powiedziałam z małymi przerwami.
Kacper nawet nie był zainteresowany naszą rozmową, tylko coś tam w komputerze robił. Szybko wyszłam i zeszłam na dół zrobić coś do jedzenia. Cały czas myślałam o nim. Czemu Kackers nie powiedział mi, że on będzie? Już tyle u nich mieszkam i ani razu nie widziałem, żeby się spotkali. Nic o nim nie mówił, nie pisał, nie gadał na skype. Zawołałam kuzyna, żeby coś przyszedł zjeść. Zeszli razem. Usiadłam w pokoju, przy stole, a Patryk obok mnie. Zaczęli o czymś gadać, nie chciałam ich słuchać, ale trudno było ich nie zauważyć. Po skończonym posiłku, sprzątałam, a chłopaki zawołali mnie do siebie.
-Co chcesz? - zapytałam
-Chciałem się Ciebie zapytać, czy nie wybrałabyś się z nami do kina. Ja idę z... No nie ważne kim, i potrzebujemy jeszcze jednej chętnej dziewczyny. - rzekł Kacper
-Hym.. A o której idziecie?
-No tak za dwie godziny...
-To zobaczę jak przyjedzie Twoja mama.
-No okk. To czekam na odpowiedź.
Wróciłam do sprzątania. Gdy ciocia wróciła, spytałam się jej czy nie będę jej potrzebna wieczorem. Stwierdziła, że sama sobie poradzi, bo musi tylko zrobić pranie i coś tam sprzątnąć. Powiedziałam jej, że w takim razie wychodzę z Kacprem do kina. O nic więcej nie pytała, na szczęście.
Około 18 przyszedł po nas Patryk. Wyszliśmy z domu. Kacper powiedział, żebyśmy poczekali na niego pod kinem, bo musi iść po, jak on to nazwał, koleżankę. Zostaliśmy sami, nie wiedziałam tak naprawdę o czym mam z nim rozmawiać. Nie chciałam żebyśmy szli w ciszy, bo to byłoby jeszcze gorsze, więc palnęłam jedno, proste pytanie:
-Jak tam?
-Nie najlepiej, ale co się będę żalił. - odpowiedział
-To było głupie pytanie, ale tak szczerze nie wiedziałam co powiedzieć. Nie lubię takiej ciszy. - chwila oddechu i ponownie zaczęłam mówić - Dawno się nie widzieliśmy, tak naprawdę nie wiem o czym z Tobą rozmawiać.
-Dobra, już przestań, bo się tylko ośmieszasz - przerwał mi
-Dzięki... - trochę mnie tym uraził, ale nic mu nie powiedziałam. Nagle objął mnie za ramię.
-Żartowałem! Ej, no nie smuć się. Szczerze to też nie wiedziałem o czym z Tobą rozmawiać. Jakoś tak nie należę do takich ludzi. Zazwyczaj gadam o wszystkim bez sensu. Tak jak teraz. - zaśmiałam się.
Doszliśmy już do kina, a Kacpra nadal nie było. Staliśmy tak i się na siebie patrzeliśmy i się śmialiśmy sami z siebie jak debile jacyś. Spytałam się go jak tam siostra i mama, opowiedział  mi, że wrócili do Polski, a on został tutaj w tym mieszkaniu gdzie 5 lat temu mieszkali. Sylwia, bo tak ma na imię jego mama, przyjeżdża czasami, albo on do nich na święta. Olivia, jego młodsza siostra, która ma teraz 5 lat, jest bardzo słodka. Pokazał mi jej zdjęcia, długie, ciemny blond włosy, śliczna jak większość małych dziewczynek. Uśmiech na twarzy. Oglądając jej zdjęcia zaczepiła nas jakaś dziewczyna.
-Oo.. Cześć Patrick. - spojrzałam na nią, jakoś dziwnie wyglądała znajomo
-Cześć. - uśmiechnął się do niej
-Co Ty tu robisz? - zapytała
-Idę do kina - spojrzał się na nią i wskazał palce budynek za nami
-Serio? Ja też. Może pójdziemy razem?
-Vic, jestem tutaj z kimś, nie zauważyłaś? - powiedział po chwili i objął mnie znowu.
-Oh.. A kto to? - była zbyt ciekawska, miałam ochotę coś jej zrobić, trochę też beszczelna
-Moja dziewczyna. - odpowiedział po dłuższej chwili, a ja się na niego spojrzałam, on tylko pocałował mnie w czoło i się do niej szeroko uśmiechnął.
-Pat, co Ty robisz? - szepnęłam do niego
-Ciii...
-Nie wiedziałam, że masz dziewczynę. - odeszła
-Uff... - chłopak odetchnął
-Ładnie tak to kłamać? - spojrzałam na niego, a on miał uśmiech na twarzy.
Opowiedział mi o co chodziło. To jego była dziewczyna, z którą zerwał, bo miał jej dosyć. Ciągle do niego pisała, chodziła tam gdzie on i nie dawała mu spokoju. Gdy z nią zerwał ona zaczęła jakieś gierki typu, że Patryk jest z kolegami na mieście, ona nagle go widzi, woła go i się do niego przyczepia i idzie z nimi gdzieś. Teraz zrozumiałam dlaczego chłopak chciał mieć jakieś towarzystwo na dzisiaj do kina. Gdyby poszedł sam z Kacprem i jego lejdis, to na pewno Victoria by go znalazła i dołączyła do nich.
Za 30 minut zaczynał się film, a ich jeszcze nie było. Czekaliśmy tak jeszcze z 10 minut, aż dołączyli do nas. Kupiliśmy bilety, popcorn i colę. Usiedliśmy na sali. To miał być jakiś horror, więc nie bardzo byłam z tego zadowolona.



_________________________________________________________________________________


Jeśli nie chcecie komentować to wystarczy kliknąć to coś na końcu <3
+Dodałam nową zakładkę, gdzie możecie zobaczyć jak wygląda dom, w którym mieszka Monn ;d

5 komentarzy:

  1. Ciekawy rozdział :3
    http://mybeautifuleveryday.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Trururur.
    głupi jest, nie lubię go ._.
    dawaj następny! :D aczkolwiek domyślam się co może tak być

    OdpowiedzUsuń
  3. huhu, taki zwyczajnie nie zwyczajny.
    jak ja lubie takie. ^^
    wiesz na co czekam ? na nn! (:

    OdpowiedzUsuń
  4. czytając to miałam wrażenie, że część fabuły tego rozdziału działa się naprawdę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. wciąga...
    weny!
    http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń