Obudził mnie sygnał mojego telefonu. Podniosłam głowę, złapałam telefon i zobaczyłam na wyświetlaczu "Pat". Dopiero potem zobaczyłam, że jest już dziesiąta. Odebrałam.
-Halo - próbowałam mówić nie zaspanym głosem.
-Obudziłem Cie? - spytał
-Nie... Tzn. Może trochę - odpowiedziałam.
-Przepraszam, że się nie odzywałem, ale miałem dużo roboty w pracy. Z resztą nadal mam. Kolega miał wypadek i muszę za niego robić.
-Dobrze, okk. Radzicie sobie jakoś?
-Nie jest najgorzej. Wczoraj przyjechali Max i Tom. Mają zostać do poniedziałku. Więc nudo nie jest.
-To świetnie. Tęsknię za Tobą.
-Ja za Tobą też. - rzekł, ale w jego głowie było coś innego niż zawsze.
-Muszę ogarnąć tu parę spraw. Dzisiaj przyjeżdża Nalia z Jay'em, bo się okazało, że lecieli tym samym samolotem z nami.
-Oo.. Jaka niespodzianka. Kochanie, muszę lecieć do pracy. Pa.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
* * *
~ Pat
Nie chciałem jej okłamywać. Nie potrafiłem, ale ta rozmowa nie była na telefon. Musiałem poczekać aż wróci. Wszystko było inaczej niż sobie wyobrażałem. Ona, dziecko, tamten wieczór. Dobra, przyjąłem, że to będzie moje dziecko. Monika nie chciała, aby się oni dowiedzieli, ale skoro i tak oni to wszystko dokładnie wiedzą. Nie wiem co jest tu prawdą, nie wiem w co wierzyć. Myślę o tym wszystkim jak o śnie, z którego chciałbym się obudzić.
-Patryk... - zawołała Natalie.
-Hmm.. - odwróciłem się do niej i zorientowałem się, że po skończeniu rozmowy stałem i wpatrywałem się w okno bez celu.
-Będzie dobrze. - podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Chciałbym... - odpowiedziałem. - Natalie... - spojrzała się na mnie - Ja wiedziałem, tylko teraz jest mi jakoś trudniej. Gdy już i tak wszyscy o tym wiemy. Wszystko wydaje się inne niż wcześniej Inaczej spostrzegam teraz to co się tam wydarzyło. Nie potrafię tego sobie poukładać.
-Oj cicho. Już nie myśl o tym. - powiedziała i pocałowała mnie.
-Tak się nie da... - lekko się od niej odsunąłem. - Chodźmy lepiej do chłopaków.
Wyszedłem z pokoju i usiadłem na kanapie obok nich. Natalie po chwili dołączyła do nas i obejrzeliśmy jakiś film.
Była sobota, zazwyczaj chodziłem do pracy, ale zrobiłem sobie wolne. Skłamałem mówiąc to wszystko o pracy Monice. Ale tylko na tyle mnie było stać. Czas szybko zleciał do obiadu, zjedliśmy coś co zrobiła Natalie i postanowiliśmy wybrać się do Londynu. Nie mieliśmy co robić, więc pomyśleliśmy o zakupach jakiś. Oczywiście Natalie ten pomysł najbardziej się podobał.
Wróciliśmy wieczorem i byłem bardzo zmęczony. Postanowiłem się tylko umyć i położyć. Wychodząc z łazienki niestety Natalie mi przeszkodziła.
-Nie, nie mam siły ani humoru.
-Oj Patryk... - nalegała.
-Natalie. Przestań. Nie. - wszedłem do pokoju i się zamknąłem.
Położyłem się na łóżku, a ta dzisiejsza rozmowa z Moniką ciągle chodziła mi po głowie. Chciałem z nią jak najszybciej pogadać o tym wszystkim. Nie mogłem. Nie przez telefon. Chciałem zasnąć, ale tysiące myśli przechodziło mi przez głowę. Kogo to dziecko? Czy ja ją jeszcze kocham? Czy może ona mnie od samego początku okłamuje? I co tak naprawdę się wtedy stało? Czy tylko sex, bo byli pijani, czy może oni wszystko wiedzieli? Nie mogłem nic zrozumieć. Wszystko mnie przerastało. Jedna dziewczyna a potrafi tak zawrócić w głowie...
_________________________________________________________________________________
Krótki, ale... Jak wiele opisuje hahahahaha xd
Mniej więcej wyjaśniłam o co chodzi. A teraz krótka przerwa, bo jutro wyjeżdżam do Londynu. Możliwe, że coś napiszę, ale nie będę dodawać. Wracam 24, więc 25 kolejny rozdział <3
omg omg omg omg omg omg choćbym chciała to i tak nie ogarnę XD
OdpowiedzUsuń:oooooooooooo
OdpowiedzUsuńno nieeeee :o
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń